Witaj, to mój pierwszy wpis w tej kategorii i mam nadzieję, że znajdziesz w nim coś dla siebie.
Przechodziłem przez różne etapy otyłości w życiu.
Potrafię zrzucić zbędne kilogramy kiedy rzeczywiście tego chcę, ale potrafię je też przybrać dość diametralnie.
Nie jest tajemnicą, że to co jemy ma wpływ na nasz organizm, jednak ja chciałbym się skupić na samym pragnieniu zaspokojenia głodu – na emocji.
Jak przez mgłę pamiętam swoje lata, w których byłem szczupły jak listewka. Nie zwracałem uwagi na to co jem, z kilku powodów właściwie: po pierwsze, miałem lepszy metabolizm; a po drugie, nigdy nie bylo mnie w domu, zawsze gdzies tam podbijałem świat #aktywność_fizyczna.
Jedzenie było zwykłą częścią dnia i nie przypominam sobie głodu. Wiadomo, że gdybym pominął kilka posiłków pod rząd, pewnie mój organizm by się upomniał, ale chciałem się skupić na regularnym trybie dnia, w którym pamiętałem by jeść.
Teraz wszystko wygląda zupełnie inaczej.
Na chwilę obecną, mam jakiś tam brzuszek, z którym żyję w zgodzie i chciałbym go serdecznie pozdrowić. Oprócz tego, że teraz muszę zwracać uwagę na to co jem, to uczucie głodu objawia się zupełnie inaczej. Reprezentuję tylko dwa stany: Ten, w którym wpadam w wir pracy i zapominam o bożym świecie. Wówczas nie ma większej interackji między mną a światem, piję hektolitry kawy i nie jem, bo brakuje mi czasu. W momencie, w którym uda mi się wyrwać do kuchni – jem łapczywie, szybko i byle co.
Drugi, to ten w którym ostatnio pojawia się dość często i troche mnie przeraża. Jestem głodny, bardzo.
Im bardziej się na tym skupiam, tym bardziej to odczuwam.
Zrozumiałem, że to nie organizm domaga się jedzenia, tylko emocja, która pojawia się w głowie i wyolbrzymia poczucie głodu. To jest zaburzenie – pasożyt.
W momencie w którym to zrozumiałem, zmieniło się naprawde wiele. Przestałem dojadać od razu po posiłku, tylko daję sobie czas, żeby mój organizm „zauważył”, że już zjadłem. Z reguły po chwili pojawia się uczucie sytości. Przestałem doprowadzać się do stanu w którym byłem tak najedzony, że ledwo mogłem oddychać. Pożegnałem również uczucie senności po obiedzie i czuję, że mam więcej energii.
U mnie sprawdził się system dokładek.
Gotuję więcej, ale nakładam na mniejszy talerz i jeśli mam potrzebę to dokładam. Często okazuje się, że jeden wystarczy.
Jeśli przechodzicie przez podobny stan, to chcę abyście spróbowali zauważyć różnicę między głodem fizycznym, a emocją, która Cię manipuluje do jedzenia, kiedy Twój organizm tego nie potrzebuje. Część głodu, który odczuwałem po prostu nie była prawdziwa i warto zwrócić na nią uwagę.
Sky
Add comment